Od jakiegoś czasu chodziły za mną muffinki. Zimowa pora jednak nie sprzyja babeczkom z owocami (nie lubię używać mrożonych do pieczenia), więc trzeba było poradzić sobie jakoś inaczej z ich wypełnieniem.
W ten sposób pojawił się pomysł na muffiny a'la makowiec - moje ulubione ciasto. Przyznaję się bez bicia, makowiec, drożdżówki z makiem czy rogale święcomarcińskie mogłabym jeść bez ograniczenia. Dlatego też muffinki z makiem stały się u mnie strzałem w dziesiątkę.
* 150 gramów cukru (ja dałam pół na pół zwykły i trzcinowy)
* 1 łyżeczka sody oczyszczonej
* 1 łyżeczka cukru waniliowego (użyłam cukru z prawdziwą wanilią)
* 2 jajka
* 100 gramów miękkiego masła lub margaryny
* 200 ml jogurtu (jogurt 180 ml i łyżka mleka też świetnie sobie poradziły)
* masa makowa
* szczypta soli
* łyżkę, dwie łyżeczki, widelec też może być przydatny
* foremki na muffiny (ja mam sylikonowe)
* papilotki
Składniki mokre wlewamy do suchych i niedbale łyżką lub widelce. Składniki powinny być ze sobą połączone, sucha mąka nie powinna być widoczna, jednak nie należy się przejmować małymi grudkami.
Foremki na muffinki wykładamy papilotkami. Następnie nakładamy do nich ciasto - mniej więcej połowę łyżki stołowej - tu można pomóc sobie małą łyżeczką. Następnie nakładamy po łyżeczce masy makowej a później znów ciasto. Ja chcąc mieć więcej mniejszych muffinek nie nakładałam do pełna, jeśli chcemy mieć duże muffinki z kapeluszem można nałożyć do foremek większość ilość ciasta i masy.
Pieczemy 20-25 minut w temperaturze 190°C.
W ten sposób pojawił się pomysł na muffiny a'la makowiec - moje ulubione ciasto. Przyznaję się bez bicia, makowiec, drożdżówki z makiem czy rogale święcomarcińskie mogłabym jeść bez ograniczenia. Dlatego też muffinki z makiem stały się u mnie strzałem w dziesiątkę.
Składniki: (mi wyszło 18 małych muffinek):
* 300 gramów mąki typ 450 (nieco więcej niż 2 szklanki)* 150 gramów cukru (ja dałam pół na pół zwykły i trzcinowy)
* 1 łyżeczka sody oczyszczonej
* 1 łyżeczka cukru waniliowego (użyłam cukru z prawdziwą wanilią)
* 2 jajka
* 100 gramów miękkiego masła lub margaryny
* 200 ml jogurtu (jogurt 180 ml i łyżka mleka też świetnie sobie poradziły)
* masa makowa
* szczypta soli
Oprócz tego potrzebujemy:
* dwie miski* łyżkę, dwie łyżeczki, widelec też może być przydatny
* foremki na muffiny (ja mam sylikonowe)
* papilotki
Przygotowanie:
Mokre składniki (jogurt, jajko i masło - można rozpuścić w rondelku i potem lekko ostudzić) mieszamy ze sobą w jednej misce. W drugiej misce dokładnie mieszamy składniki suche (mąkę, cukier oraz sodę).Składniki mokre wlewamy do suchych i niedbale łyżką lub widelce. Składniki powinny być ze sobą połączone, sucha mąka nie powinna być widoczna, jednak nie należy się przejmować małymi grudkami.
Foremki na muffinki wykładamy papilotkami. Następnie nakładamy do nich ciasto - mniej więcej połowę łyżki stołowej - tu można pomóc sobie małą łyżeczką. Następnie nakładamy po łyżeczce masy makowej a później znów ciasto. Ja chcąc mieć więcej mniejszych muffinek nie nakładałam do pełna, jeśli chcemy mieć duże muffinki z kapeluszem można nałożyć do foremek większość ilość ciasta i masy.
Pieczemy 20-25 minut w temperaturze 190°C.
Wyszły wyborne:) Małe muffinki mają też tę zaletę, że po wystygnięciu można je odrobić np. kremem, lukrem albo orzechami:)
Dajcie znać jeśli wypróbowałyście:)
Ale pięknie wyrosły :))) Smacznie wyglądają!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Marta
Dzięki. Sa bardzo smaczne, ale widzę, że można było dać więcej maku:)
UsuńPieknie wyrosły, jestem przekonana, że są przesmaczne :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Marysia
No proszę,świetna alternatywa dla tradycyjnego makowca!
OdpowiedzUsuńjejku zazdroszcze ci umiejetnosci pieczenia :D ja mam dwie lewe rece :D
OdpowiedzUsuń